Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Tomyśl: Oszukała oszustów

Jakub Czekała
Polskapress
Nowy Tomyśl: Oszukała oszustów. Wyjątkowo bohaterską postawą wykazała się 77-letnia mieszkanka Nowego Tomyśla. Dzięki jej opanowaniu i ogromnemu spokojowi udało się udaremnić oszustwo „na wnuczka” i zatrzymać jedną ze związanych z grupą przestępczą osób.

Nowy Tomyśl: Oszukała oszustów

Wszystko wydarzyło się w ubiegły wtorek. Wtedy rankiem 77-letnia mieszkanka jednego z nowotomyskich osiedli po serii głuchych telefonów, które „męczyły” ją od kilku dni, odebrała około godziny 10 połączenie. - Męski głos z drugiej strony zapytał ją o samopoczucie - opowiada nam syn kobiety (dane do wiadomości redakcji). - Gdy mama zapytała, kto mówi, rozmówca odpowiedział: a co, nie poznajesz mnie? Wtedy mama powiązała głos ze słuchawki z głosem kuzyna z województwa lubuskiego i spytała rozmówcy, czy jest Mietkiem. Bandycie nic więcej już potrzebne nie było, momentalnie stał się kuzynem Mietkiem - opowiada nam.

Fałszywy „Mietek” powiedział, że właśnie jest w Poznaniu w jednym ze sklepów z elektroniką. Że znalazł super sprzęt i potrzebuje pieniędzy, bo sam nie jest w stanie ich obecnie wypłacić. - Zarzekał się mamie, że wszystko odda następnego dnia, że jeśli nie zapłaci, to sprzęt przepadnie i prosił, by nikomu nie mówiła o tej rozmowie. Moja mama spytała ile potrzebuje i tu usłyszała, że 37 tys. Choć jest osobą starszą, to orientuje się ile kosztuje sprzęt elektroniczny, bo sam ostatnio kupowałem. Poza tym mama zaczęła się zastanawiać po co kuzynowi, który ma już ponad 90 lat taki zakup. Gdy tylko potwierdziła oszustowi „Mietkowi”, że postara się zdobyć pieniądze, natychmiast zadzwoniła do mnie. Ja zwolniłem się z pracy, ruszyłem do domu, w międzyczasie dzwoniąc na policję - mówi nam.

Jak dodał, zanim zdążył wrócić do domu, „Mietek” dzwonił jeszcze kilkukrotnie, udało mu się także zdobyć numer komórki starszej pani, więc zaczął wydzwaniać na komórkę i dopytywać co z pieniędzmi, czy będą.
- Podejrzewam, że telefony co kilka minut miały na celu sprawdzenie, czy mama nie powiadamia nikogo o tej nietypowej rozmowie. Nie mógł przypuszczać, że ja już o tym wiem m- opowiada.

Syn kobiety powiedział nam, że po kolejnym telefonie kobieta potwierdziła, że wypłaciła z banku 40 tysięcy złotych i właśnie z niego wraca. Bandyta „kupił” informację, szczególnie, że 77-latka, jak to osoby w tym wieku, szybciej się męczy, poza tym emocje spowodowały, że była zasapana, przez co w telefonie złodziejowi mogło wydawać się, że kobieta rzeczywiście do banku poszła.

- Po kolejnych minutach „Mietek” zadzwonił, że sam nie może odebrać pieniędzy, ale że przyjdzie po nie znajoma. Podał też jej dane i poprosił, żeby mama zeszła przed blok i tam poczekała. W tym czasie ja wraz z nieumundurowanymi policjantami staliśmy przy nieoznakowanym radiowozie w pobliżu i obserwowaliśmy rozwój wydarzeń - relacjonuje. - W pewnym momencie do mamy podeszła blondynka, około 30 lat. Powiedziała, że jest od „Mietka”. To wystarczyło, bo w tym samym momencie podeszli do niej policjanci - kończy opowieść syn bohaterskiej starszej pani.

Rzecznik KPP w Nowym Tomyślu Przemysław Podleśny potwierdził nam, że do próby wyłudzenia pieniędzy faktycznie doszło: -Funkcjonariusze w wyniku podjętych działań, zatrzymali 26-latkę, która przyszła po odbiór pieniędzy. Policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań w tej sprawie - poinformował.

Nie tylko syn, ale cała rodzina 77-latki są z niej bardzo dumna. Wykazała się opanowaniem, a być może i zapobiegła kolejnym podobnym wymuszeniom. Szczere gratulacje złożyli również starszej pani nowotomyscy policjanci, którzy dzięki jej czujności złapali oszustkę, a być może uda im się dotrzeć też do fałszywego „Mietka”.
Co ciekawe, w ubiegłym roku ta sama starsza pani również odebrała telefon: „cześć, to ja twoja wnuczka”. Wtedy jednak kobieta - choć doskonale wie, że ma tylko jedną - zapytała rozmówczynię: a która - i tamta się rozłączyła, wiedząc, że temat jest już spalony.

Co mają robić starsze osoby, by nie stać się ofiarami? - Przede wszystkim należy zachować ostrożność - jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka naszej rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności - apeluje rzecznik KPP Przemysław Podleśny. - Zadzwońmy do kogoś z rodziny, na policję, zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów - dodaje policjant.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto