Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Tomyśl. Przewodniczący i burmistrz zaprzeczają, by był między nimi konflikt

Jakub Czekała
Jakub Czekała
Obaj twierdzą, że konfliktu między nimi nie ma
Obaj twierdzą, że konfliktu między nimi nie ma
Ostatnie miesiące przez pandemię koronawirusa zdecydowanie odbiegają od normalności, do której się przyzwyczailiśmy. Ograniczenia rządowe, a następnie nasze własne spowodowały, że kontakty międzyludzkie znacznie się ograniczyły.

Problem w kontaktach pojawił się również na linii samorządowej. Otóż pod koniec czerwca Przewodniczący Rady Miejskiej Marek Ratajczak wystosował do burmistrza Włodzimierza Hibnera oficjalne zapytanie w sprawie podania sposobu kontaktu radych z osobą burmistrza. Jak uargumentował: „_w związku z brakiem możliwości skontaktowania się z Panem Burmistrzem w ostatnich miesiącach – nie odbieranie telefonu komórkowego oraz częsta nieobecność w Urzędzie Miejskim. Uprzejmie proszę Pana Burmistrza o ustalenie formy kontaktu z Panem w pilnych sprawach dla funkcjonowania gminy oraz w związku z pandemią_” - napisał.

Nieco ponad tydzień później burmistrz Włodzimierz Hibner odpowiedział przewodniczącemu: „_Uprzejmie informuję, że nie można zgodzić się z tezą, jaką przyjął Pan w treści zapytania, iż burmistrz jest często nieobecny w Urzędzie Miejskim oraz nie odbiera telefonu komórkowego. Istotnie, doświadczenia z moich kontaktów osobistych oraz telefonicznych z Panem skłoniły mnie do zaniechania tej formy kontaktu. Zatem zwracam się do Pana o dochowanie ogólnej i usankcjonowanej przepisami prawa zasady piśmienności_” - odpowiedział Włodzimierz Hibner.

Od razu w przestrzeni publicznej zaczęto dyskutować o tym, czy między szefem gminy, a Przewodniczącym Rady jest jakiś spór. O ten fakt zapytaliśmy samych zainteresowanych.

Burmistrz Włodzimierz Hibner powiedział nam: - Informuję, że nie ma konfliktu pomiędzy burmistrzem, a przewodniczącym rady miejskiej. Od zawsze staram się przestrzegać utrwalonej w naszym systemie prawnym zasady pisemności postępowania. Tak było w czasach poprzedniej rady i ówczesnego przewodniczącego i tak też jest teraz. Inna forma komunikacji może stwarzać pola do nadinterpretacji jednej ze stron lub próby załatwiania spraw "na telefon" – wyjaśnił nam.

Przewodniczy Rady Miejskiej w Nowym Tomyślu Marek Ratajczak zaznaczył, że konfliktu z burmistrzem nie ma, dodał jednak, że zarówno on, jak i inni radni mają w ostatnich miesiącach problem ze skontaktowaniem się z Włodzimierzem Hibnerem.

- Miałem sygnały od radnych, jak również sam tego doświadczyłem w ostatnich tygodniach, już w czasie trwania pandemii Covid-19, że z burmistrzem nie ma kontaktu – zarówno osobistego, jak i telefonicznego. Problemy organizacyjne mieliśmy przy okazji dwóch ostatnich sesji. Biuro Rady nie funkcjonowało, nie było przez to osoby, która byłaby odpowiedzialna za zorganizowanie sesji, a z kolei burmistrz nie odbierał, nie mogłem go również zastać w gabinecie. Stąd pojawiła się moja interpelacja, by dowiedzieć się, jakie mamy jako radni możliwe formy kontaktu. Odpowiedź, jaką otrzymałem jest w mojej opinii ze strony burmistrza jest nieco emocjonalna. Uważam jednak, że szef naszej gminy powinien uruchomić jakiś służbowy numer do kontaktu z radnymi, bo czasem są sprawy pilne, ważne, które nie mogą czekać, dla dobra nas wszystkich, rozwoju naszej gminy, a korespondencja pisemna – jednak ten czas wydłuża – mówi nam i dodaje: - Ja od burmistrza telefon odbierałem i nadal będę to robił. Na razie jednak ten nasz wspólny kontakt bardzo się ograniczył. Wierzę jednak, że to się zmieni – usłyszeliśmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto