Nowy Tomyśl - Roweryści narzekają na małą ilość ścieżek rowerowych

Piękna, bezchmurna pogoda zachęca nas do tego, by wsiąść na rower. Gdzie tu jednak jeździć, gdy ścieżek brak?Ostatnio problem ponownie zasygnalizowała nam czytelniczka z Borui Kościelnej. - Chciałabym dożyć czasów, gdy bezpiecznie dojadę do Nowego Tomyśla czy Kuźnicy Zbąskiej.

Obecnie rowerzyści w okolicach Nowego Tomyśla, aby pojeździć muszą korzystać z polnych dróg i traktów leśnych. Utwardzone ścieżki rowerowe nie są siecią nad wyraz rozbudowaną. Właściwie szlak ogranicza się do trasy do Starego Tomyśla i dalej do Wąsowa. Na plus możemy natomiast zaliczyć wyznaczanie kolejnych miejsc do poruszania się rowerem w obrębie miasta. - Obecne inwestycje przy remontach dróg i chodników obejmują tworzenie drogi dla rowerów - mówi nam Adrianna Zielińska, naczelnik Wydziału Komunalno - Inwestycyjnego, Rolnictwa i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta i Gminy Nowy Tomyśl. - Jako przykład mogą posłużyć ulice Tysiąclecia czy Poznańska.

Poza miastem nie jest już jednak za ciekawie. Najgorsza sytuacja panuje na drodze do Wolsztyna. Gdy zrobi się cieplej, na szosie między autami uwijają się dziesiątki rowerzystów. Są to osoby, które w ten sposób dojeżdżają do pracy, jak i cykliści, którzy rowerem chcą się dostać do jeziora do Kuźnicy Zbąskiej. Na tej trasie wielokrotnie dochodziło do potrąceń rowerzysty - Jest niebezpiecznie, ale co mam zrobić - mówi mieszkanka Borui Kościelnej - Jadę do miasta rowerem, bo nie muszę płacić za bilet PKS. Młodzież nad jezioro do Kuźnicy też wolą wybrać się za darmo. W Zachodniej Europie już kilkanaście lat panuje moda na rower. Tam jednak infrastruktura jest na nieporównywalnie wyższym poziomie. U nas jazda na rowerze nie należy do najbezpieczniejszych sposobów na aktywne spędzenie wolnego czasu. - Na tę chwilę nie mam żadnych skonkretyzowanych informacji czy i kiedy powstaną nowe ścieżki rowerowe - kontynuuje A. Zielińska.- Może się to jednak zmienić, gdyż toczonych jest szereg rozmów. Gmina Nowy Tomyśl współpracuje z innymi podmiotami samorządowymi oraz np. ze stowarzyszeniem KOLD.

Przed nami kilka miesięcy zwiększonej aktywności cyklistów. Oby w tym roku obyło się bez tragedii.