Na miejsce udali się strażacy, policjanci oraz załoga karetki. Niestety, pomimo ponad dwugodzinnych poszukiwań, nie znaleziono ani zwłok, ani rannej osoby. Ofiary wypadku szukało blisko 20 strażaków, policjanci, pracownicy Służby Ochrony Kolei, sekretarz gminy Opalenica Feliks Straburzyński oraz kilkoro mieszkańców miasta, którzy przyszli w okolice torów.
Podobnie było w piątek. Od rana grupa strażaków i policjantów sprawdziła torowisko oraz jego okolicę, od ulicy Łąkowej, aż do przejazdu w Wojnowicach - nie znaleziono ciała, ani żadnych śladów, wskazujących na potrącenie.
Czy rzeczywiście więc doszło do potrącenia? Czterej maszyniści, którzy znajdowali się w kabinie, zgodnie przyznali, że w pewnym momencie na torach, przed lokomotywą pojawił się człowiek w kapturze. W ich relacji - miał on wyłonić się zza słupa trakcyjnego. Maszyniści dodali także, że było słychać uderzenie i delikatne szarpnięcie...
Nowotomyska policja...
Więcej już we wtorek 30 kwietnia w Tygodniku Dzień Nowotomysko - Grodziski
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?