MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Opalenica: Rozwiązują wodne problemy

Jakub Czekała
JC
Opalenica: Rozwiązują wodne problemy. Każdy większy deszcz, dłuższe opady i w wielu miejscach Opalenica staje się nieprzejezdna. Woda gromadzi się i nie odpływa, wlewa do piwnic, garaży, zalewa posesje, ulice... T

Opalenica: Rozwiązują wodne problemy

Taki scenariusz znają władze, znają przede wszystkim miejscowi strażacy. Tylko w ubiegłym tygodniu interweniowali 18 razy, a około miesiąc wcześniej Opalenicę po gwałtownej burzy ratowali strażacy praktycznie z całego powiatu. Mieszkańcy są rozdrażnieni całą sytuacją, szczególnie ci na osiedlu Centrum: - Zamiast samochodu, to ja sobie chyba kupię łódź i będę wypływał do pracy - mówił nam ironicznie jeden z opaleniczan po ostatniej nawałnicy. - Te zalania to nie jest kwestia ostatnich tygodniu. Od lat strażacy tu przyjeżdżają. My lubimy strażaków, ale zdecydowanie wolimy ich oglądać podczas pokazów, a nie przy wypompowywaniu wody z naszych piwnic - dodaje inna mieszkanka.

Opalenica to jedyna w powiecie nowotomyskim miejscowość, która tak bardzo odczuwa skutki deszczów. W Nowym Tomyślu, Lwówku, czy Zbąszyniu woda na bieżąco schodzi z ulic, tutaj zaś nie.

Burmistrz Opalenicy Tomasz Szul nie ukrywa, że zna ten problem i będzie chciał go jak najszybciej rozwiązać: - To, czego jesteśmy świadkami po każdych większych opadach, to niestety długoletnie zaniedbania, a także brak należytego dbania o sieć kanalizacji deszczowej - wskazuje przyczyny takiego stanu rzeczy szef opalenickiej gminy. - Dziś płacimy za to cenę. Wcześniej one się aż tak bardzo nie uwidaczniały, bo i pogoda była inna. Obecnie coraz częściej przychodzą gwałtownie deszcze, nawałnice, kiedyś tego nie było - dodał.

W Urzędzie Miejskim odbyły się już spotkania pracowników z przedstawicielami gminnej spółki Komopal, jak również władzami Spółdzielni Mieszkaniowej. Cel jest jeden - zminimalizować, a najlepiej całkowicie wykluczyć liczbę zalań w mieście. Podczas spotkania wskazywano główne miejsca skupiania się wody, a także przyczyny jej spiętrzania się. O ile o osiedlu Centrum wspominać ponownie nie trzeba, to warto dodać, że główny miejski rów, którzy przebiega przez staw jest w fatalnym stanie, zarośnięty, a do tego włączają się w niego przepusty różnej wielkości, co powoduje, że szybko się napełnia i wylewa.

- Nie czekamy na kolejne nawałnice, tylko działamy już teraz - zapowiada burmistrz. - Pierwszym krokiem było przekazanie dotacji dla gminnej spółki wodnej. Dzięki dodatkowym środkom już rozpoczynają się prace przy rowie wzdłuż trasy do Grodziska Wielkopolskiego. Rów będzie wykaszany, czyszczony. Zostaną tam wykonane wszystkie niezbędne zabiegi by przywrócić jego drożność - wylicza Tomasz Szulc. - Ponadto jeszcze w tym roku chcielibyśmy rozpocząć działania na osiedlu Centrum. Za kanalizację na osiedlu odpowiada właśnie gmina i w związku z tym, będziemy chcieli ją przebudować. Nie będziemy „bawić się” w czyszczenie przepustów, tylko od razu wymienimy je na nowe, o odpowiednim przekroju i drożności, tak żeby problem zalewania osiedla definitywnie rozwiązać. Co więcej władze Spółdzielni Mieszkaniowej, z którą zresztą współpraca układa się bardzo dobrze, zadeklarowały, że dokonają odtworzenia miejsc, w których wymieniana będzie kanalizacja. Mamy nadzieję, że te działania zminimalizują ryzyko wystąpienia podtopień i nasze miasto nie będzie już przekornie nazywane „Wenecją” - stwierdza burmistrz.

Miejmy zatem nadzieję, że problem uda się jak najszybciej rozwiązać, by mieszkańcy nie obawiali się kolejnych ulew.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto