Faworytem sobotniego spotkania byli myślący jeszcze o awansie goście, którzy nie ukrywali, że do Nowego Tomyśla przyjechali po wygraną. Na murawie rzeczywiście to goście częściej byli w posiadaniu piłki, ale nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, bo ambitnie grający poloniści bronili się mądrze, nie dopuszczając zbyt często do groźnych sytuacji pod bramką Macieja Krakowiaka.
Najdogodniejszą okazję do zdobycia gola w tym meczu zmarnował w 31. minucie pomocnik Chojniczanki Tomasz Pestka, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Polonii, ale przestrzelił z bliskiej odległości. Tuż po przerwie groźnie na bramkę gospodarzy strzelał Marek Kowal, ale na szczęście dla polonistów, piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców.
Również gospodarze mieli swoje okazje strzeleckie, których jednak nie potrafili wykorzystać. Poloniści posiadali inicjatywę w pierwszych dziesięciu minutach, ale Oneykachi dwukrotnie strzelił niecelnie. Później inicjatywę przejęli goście, lecz także oni nie imponowali skutecznością. Podopieczni Tomasza Leszczyńskiego, umiejętnie się bronili, nie rezygnując z wyprowadzania groźnych kontr. Żadna z nich nie przyniosła efektu, bo akcjom gospodarzy zabrakło wykończenia.
- Zagraliśmy z "wielkim zębem", bardzo ambitnie. Biorąc pod uwagę czerwoną kartkę dla Kmiecia, z jednego punktu jestem zadowolony. Mam nadzieję, że ten punkt pomoże jednak młodym zawodnikom uwierzyć w siebie - oceniał trener Tomasz Leszczyński.
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
