Potrzebna krew dla Oli Ziętarskiej

Ola Ziętarska, ośmiolatka z Wąsowa nadal walczy o życie i nadal potrzebuje krwi i płytek, z którymi również jest problem.

„Zwracamy się z ogromną prośbą – jeżeli chcecie pomóc i Wasze zdrowie na to pozwala, udajcie się do najbliższego Punktu Pobrań RCKiK i oddając krew zaznaczcie, że to dla Oli Ziętarskiej, przebywającej na oddziale transplantacji szpiku Szpitala im. Jonschera w Poznaniu. Uwaga! Nie otrzymacie zaświadczenia! Ale w systemie zostanie zaznaczone, że to dla naszej Oli. Pomóżmy razem powrócić jej do zdrowia. Dziękujemy za pomoc!”

- apel takiej treści pojawił się na początku stycznia na oficjalnej stronie poświęconej pomocy chorej dziewczynce, a także na facebooku.

Okazuje się bowiem, że mimo przeszczepu, który wydawać by się mogło zakończy gehennę dziewczynki, jej stan nie uległ poprawie. Jest nadal bardzo ciężki.

Jak udało nam się dowiedzieć, szpik, który dziewczynka otrzymała od obywatelki Niemiec nie zaadoptował się, tak jak wcześniej zakładano. Pojawiły się więc informacje, że Ola będzie musiała przejść kolejny przeszczep.

Jak powiedziała nam jej nauczycielka ze szkoły Podstawowej w Wąsowie Kamilla Wieczorek, która jest w stałym kontakcie z mamą dziewczynki, w połowie stycznia Ola będzie miała przeprowadzoną tak zwaną „dolewkę” szpiku od dawczyni z Niemiec.

- Wszyscy liczymy na to, że zabieg się powiedzie, a organizm w końcu zaakceptuje nowy szpik i wszystko zacznie funkcjonować tak, jak powinno. Mamy nadzieję, że szybko wróci do nas. Wszyscy tu na nią z niecierpliwością czekamy - powiedziała nam Kamilla Wieczorek.

A co jeśli organizm ośmiolatki szpik odrzuci? Jak udało nam się dowiedzieć, w gotowości, czeka już drugi dawca, tym razem z Izraela. Jeśli szpik Niemki zostanie odrzucony, wtedy Ola przejdzie kolejny przeszczep.

Przypomnijmy. U Oli Ziętarskiej, zdiagnozowano ciężką aplazję szpiku kostnego. Od 21 lutego 2013 roku Ola przebywa w Szpitalu im. Jonschera w Poznaniu, w ścisłej izolacji. Od tego dnia walczy o swoje życie.