Trzymamy kciuki za Olę
Lekarze podjęli więc decyzję, że należy dodać go jeszcze do organizmu Oli.
- Otrzymaliśmy kolejne komóreczki od naszej dzielnej dawczyni! Miejmy nadzieję że pomogą Oli wrócić do zdrowia i rozruszają jej leniwy szpik. Dziękujemy wam za pamięć i wsparcie... W szpitalu było wiele osób zaangażowanych w prace nad dograniem całej akcji „dolewki”, za co bardzo dziękujemy... a odpowiedzialnym za separację komórek i przygotowanie preparatu chylę czoła, bo poświęcili mnóstwo czasu, by wszystko się udało - poinformowała za pomocą portalu społecznościowego Facebook, Monika Ziętarska, mama chorej Oli.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, szpik w ciele dziewczynki powinien zacząć wkrótce normalnie funkcjonować, co pozwoli jej na powrót do normalności, do domu, szkoły, koleżanek i kolegów, którzy na nią niecierpliwie czekają.
- Olu trzymamy kciuki żebyś szybciutko wróciła do domku i swym uśmiechem zarażała inne dzieci. Pozdrawiamy ciebie i mamę - to tylko jeden z wielu życzliwych komentarzy.
Dodajmy, że jeśli dolewka się jednak nie sprawdzi to w rezerwie czeka już kolejny dawca - z naszych informacji wynika, że z Izraela. Wszyscy mają jednak nadzieję, że jego szpik nie będzie już potrzebny.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?