W Zbąszyniu piłkarze grali przy nocnym oświetleniu

W posezonowym meczu towarzyskim zmierzyły się, przedstawiciel klasy okręgowej Płomień Przyprostynia z czwartoligową Polonią Nowy Tomyśl. Jak już wspomnieliśmy, był to pierwszy mecz na tym obiekcie przy sztucznym oświetleniu. Mimo spadającej z każdą godziną temperatury, na mecz przybyło kilkudziesięciu kibiców. Co ważne, większość z nich wytrwała do końca. Fani byli ciekawi rywalizacji na boisku, a ponadto chcieli się przekonać o funkcjonalności Orła. Od pierwszych minut zarysowała się przewaga Polonii Nowy Tomyśl, która udokumentowała swoją lepszą dyspozycję dwoma bramkami. Skutecznie na bramkę Płomienia uderzali Bartosz Nowaczyk i Robert Królik. Po straconych bramkach, Płomień otrząsnął się z szoku i zaczął powoli stwarzać sobie sytuację. Pierwszą z nich był to wykonany z 20 metrów rzut wolny. Strzał Tomasza Śliwy w dobrym stylu obronił jednak bramkarz Polonii. Chwilę później do piłki, źle wybitej przez obrońców Polonii, dopadł Maciej Piechowiak. Zawodnik Płomienia strzałem w tzw. „krótki róg” z szesnastu metrów zdobył bramkę kontaktową dla Polonii. W 30 minucie piłkę na 18 metrze otrzymał Michał Kaczmarek. Akcję sfinalizował celnym strzałem nad bramkarzem Polonii. Po przerwie, przez dłuższą część gry, akcje toczyły się w środkowej części boiska. Żadna ze stron nie zdołała na dłużej przejąć inicjatyw. Obie drużyny w miarę upływu czasu zaczęły jednak stwarzać sobie sytuację bramkowe. Szwankowała natomiast dokładność pod bramką przeciwnika. Rozstrzygnięcie padło w 72 minucie spotkania. Piłkę z głębi pola otrzymał Szymon Szulc i strzałem z linii pola karnego ustalił wynik pojedynku na 3:2 dla Płomienia.