– Budowałem dom dla pana burmistrza w Stroniu Śląskim – opowiada R. Kozłowski. – Mam protokół zdawczo-odbiorczy budowy podpisany przez jej kierownika, a jednak nie mogę wyegzekwować należnych mi pieniędzy.
Według niego, burmistrz Łaniecki ma unikać kontaktu z nim, nie odbiera nawet telefonów.
Tymczasem burmistrz Adam Łaniecki w rozmowie z nami stwierdził, iż to on poda właściciela firmy do sądu.
– Ten pan wziął zadatek, ale nie rozliczył się do tej pory, mimo iż zwracałem się do niego z prośbą o rozliczenie budowy – mówi A. Łaniecki.
Ponadto burmistrz mówi, że przedsiębiorca nie wykonał wielu prac, które miał zrobić. A protokół zdawczo-odbiorczy budowy został, według niego, sfałszowany.
– Czekam tylko, aż ten pan poda mnie do sądu – ripostuje R. Kozłowski, który uważa, że nie ma sobie nic do zarzucenia w przypadku realizacji zamówienia dla burmistrza.
– Gdybym w tym przypadku miał coś na sumieniu, to na pewno nie zwracałbym się o pomoc do mediów i nie nagłaśniał sprawy – mówi R. Kozłowski. – Bo kto mi inny pomoże?
Przedsiębiorca stwierdził też w rozmowie z nami, iż nie będzie już czekał dłużej na należne mu pieniądze, tylko wyśle do burmistrza firmę windykacyjną. – Wtedy zapłaci – dodaje.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?