Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wystąpiła w ,,Jaka to melodia"

Jakub Czekała
Archiwum prywatne
Wystąpiła w ,,Jaka to melodia". Opaleniczanka, Olga Słocińska spełniła swoje wielkie marzenie. We wtorek, 12 maja Telewizja Polska wyemitowała kolejny odcinek teleturnieju rozrywkowego „Jaka to melodia”, w którym to Olga walczyła o wygraną.

Wystąpiła w ,,Jaka to melodia"

- Muzyka zawsze była moją pasją, praktycznie od dzieciństwa - opowiada nam Olga. - Jakieś kilka lat temu wpadłam na pomysł, aby wystartować w tym teleturnieju, aby się sprawdzić, zweryfikować moją dotychczasową wiedzę muzyczną. Na przeszkodzie stało jednak miejsce eliminacji. Ciągle było to poza Wielkopolską. Albo w Warszawie, albo w Łodzi, czy Lublinie. Dla mnie daleko, za daleko - opowiada Olga.

Dziewczyna jednak swych planów nie porzuciła. Jak wspomina, zalogowała się na forum teleturnieju oraz na Facebooku.

- Wzięłam się za to porządnie i tym samym trafiłam na informację, że eliminacje do programu odbędą się w Poznaniu. Był luty. Zgłosiłam się, pojechałam. Same eliminacje polegały na tym, żeby odgadnąć pięć piosenek. Mi udało się odgadnąć cztery z nich. Potem musiałam wypełnić pięciostronicową ankietę m.in. o tym co lubię, czym się interesuję itp. Ostatnim etapem była autoprezentacja przed kamerą. Eliminacje były bardzo fajne, przyjemne, bez jakiejś „napinki”. Przyszło w sumie około stu osób. Na koniec dostałam informację, że do wybranych TVP zadzwoni w ciągu dwóch miesięcy od castingu. Mijały kolejne tygodnie, a telefon nie dzwonił. Zapomniałam więc o tym. Po świętach jednak zadzwonili, że się dostałam do programu. Nagranie odbyło w Warszawie - wspomina nam Olga.

Gdy już wszystko było dopięte na ostatni guzik, Olga wsiadła w samochód i wraz z najbliższymi przyjaciółmi ruszyła do stolicy naszego kraju. Musiała ze sobą wziąć trzy rodzaje strojów, na kolejne etapy programu. - Po drodze wzięłam sobie tabletkę uspokajającą, bowiem był to dla mnie spory stres - opowiada. - Do samego występu przygotowywałam się dość intensywnie. Oczywiście oglądałam lub starałam się oglądać każdy kolejny odcinek „Jaka to melodia”. Poza tym wypisywałam sobie wszystkich wykonawców, tych którzy mi wpadli do głowy, zarówno tych starszych, jak i młodszych. Słuchałam radia. Puszczałam sobie piosenki na youtube i zapisywałam w zeszycie. Taką miałam metodę nauki - wspomina. - Łatwiej mi było wypisywać piosenki i wtedy tytuł wchodził mi sam w głowę, niż gdybym tylko słuchała - dodaje.

Przypomnijmy, że „Jaka to melodia” to teleturniej, w którym trzeba się wykazać ogromną wiedzą muzyczną. Zadaniem zawodników jest rozpoznawanie na czas utworów muzycznych i podanie ich tytułów. W każdym odcinku teleturnieju bierze udział 3 uczestników. Teleturniej dzieli się na 4 etapy: rundę 1., 2., 3. i 4 - finał.

- Dotarliśmy. Poznałam Roberta Janowskiego. Sympatyczny facet, w ogóle cała ekipa była bardzo przyjazna. Starali się rozluźnić uczestników. Samo nagranie trwało czterdzieści minut. Poznałam się z moimi rywalami i wystartowaliśmy. W pierwszej rundzie udało mi się nacisnąć raz guzik. Ten pierwszy raz jest najważniejszy, potem już idzie - opowiada opaleniczanka. Bardzo się cieszę, że nie wycięli moich wypowiedzi związanych z Opalenicą i Nowym Tomyślem. To było dla mnie ważne, aby choć w tak małym stopniu „rozsławić” miasta– dodaje.

Ostatecznie Olga odpadła w trzeciej rundzie. Tuż przed finałem. Miała dość ciężkie piosenki. Niestety. Jednak Olga się nie załamuje, jak nam powiedziała, za pół roku (tyle musi odczekać) znów będzie próbowała swych sił w eliminacjach i w samym teleturnieju.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto