Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głuponie. W czerwcu groziła, że wysadzi budynek. W grudniu obrzuciła sąsiadom kostkę przed domem

Julia Kasperczak
Julia Kasperczak
Jakub Czekała
Jakub Czekała
Jakub Czekała/zdjęcie archiwalne
W czerwcu w Głuponiach jedna z mieszkanek groziła, że wysadzi swój dom w powietrze. Pod koniec grudnia sąsiedzi znów zaczęli zauważać niepokojące zachowania. Na szczęście w porę zainterweniowała policja.

W czerwcu ub. roku policjanci oraz strażacy z Kuślina i Nowego Tomyśla zostali wezwani do Głupoń. Mieszkająca tam kobieta wyrzucała przedmioty przez okna, wykrzykiwała również, że wysadzi budynek. Na miejscu policjanci - po rozpoznaniu sytuacji - zaczęli szybko działać. Wykorzystali moment i weszli do budynku. Udało im się bezpiecznie wyprowadzić kobietę z mieszkania i umieścić w radiowozie. By wykluczyć możliwość pożaru, na miejsce wezwano do pomocy strażaków - z Kuślina i Nowego Tomyśla. Ratownicy sprawdzili budynek za pomocą kamery termowizyjnej, a także czujnika wielogazowego, jednak nie stwierdzono zagrożenia. Jednocześnie w salonie zlokalizowano butlę gazową. Ta była zakręcona. Ratownicy wynieśli ją przed budynek. Na miejsce zdarzenia dojechała wezwana przez policjantów karetka pogotowia, której załoga zajęła się mieszkanką Głupoń. Jak się później okazało, kobieta leczy się psychiatrycznie

Niepokojące zachowania

Jak opowiadają nam mieszkańcy wsi, kobieta po trzech miesiącach wróciła ze szpitala, a pod koniec grudnia ponownie zaczęli zauważać niepokojące zachowania. Usłyszeliśmy od nich, że rozpoczęło się od podrzucania śmieci sąsiadom.

- Jadąc w drugie święto do kościoła, zauważyliśmy stertę śmieci przed wejściem do garażu. U każdego z sąsiadów powtórzyła się taka sytuacja

– mówi nam jedna z mieszkanek Głupoń.

Ludzie przyznali, że sytuacje te powtarzały się również po świętach, a na swoich podjazdach i podwórkach znajdowali kawę, rozlany sok pomidorowy czy skrzynki.

- Kobieta biegała po ulicy i rozrzucała śmieci po sąsiadach

– usłyszeliśmy.

Z relacji mieszkańców wynika, że rozkładała też siano, które chciała podpalić. Powiedzieli nam również, że co kilka dni kupowała butle z gazem w różnych punktach sprzedaży.

Podczas rozmów z mieszkańcami Głupoń, dowiedzieliśmy się, że osoba ta mieszkała samotnie. Po powrocie ze szpitala, jak usłyszeliśmy kobieta nie chciała dopuścić do siebie innych ludzi. Pomoc oferował jej także Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Pracownicy zaproponowali między innymi obiady oraz węgiel, jednak kobieta odmawiała.

- 29 grudnia przejeżdżała przez wieś policja. Poinformowano dzielnicowego o sytuacjach, które miały miejsce

– słyszymy. Policjant szybko zareagował, a już w Sylwestra, kobiecie udzielono stosownej pomocy i zabrano ją z powrotem do szpitala. Mieszkańcy przeżyli chwile strachu, sytuacja została jednak opanowana na czas.

- Jako mieszkańcy chcieliśmy podziękować naszemu dzielnicowemu za szybką reakcję

– mówią.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto