Mieszkańcy zbulwersowani ciemnością w mieście. Lampy zostały wyłączone w nocy? Urząd Miejski wyjaśnia

Rząd przyjął projekt ustawy o maksymalnych cenach energii. Ustawa gwarantuje stawkę 785 zł za megawatogodzinę dla samorządów, szpitali, szkół, ośrodków kultury czy sportu. Sytuacja jednak nie jest tak kolorowa jakby mogło się wydawać. Podwyżki prądu są ogromne. W niektórych przypadkach sięgają nawet kilkuset procent. Niektóre samorządy decydują się na gaszenie ulicznych latarni - tak tez zadziało się również w Nowym Tomyślu.

Co mówią mieszkańcy?

- Ciemne ulice i niewidoczni dla samochodów na przejściach dla pieszych ludzie. Zobaczymy czy ta oszczędność nie skończy się kiedyś tragicznie!?

- piszą do naszej redakcji mieszkańcy Nowego Tomyśla.

- Strach jest chodzić po Nowym Tomyślu wieczorem. Jest ciemno wszędzie, głucho wszędzie, no jak u Mickiewicza. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, żeby gasić światła, gdzie ludzie się przemieszczają. A bezpieczeństwo? Przecież kobiety wracają o późnych godzinach z pracy. Co mają zrobić? Zawsze wracać z kimś? To nie jest raczej możliwe

- komentują kolejni niezadowoleni nowotomyślanie. Mieszkańcy jednoznacznie określają, że obawiają się o swoje bezpieczeństwo.

W sprawie pytań mieszkańców dotyczących ciemności w mieście postanowiliśmy skontaktować się z Urzędem Miejskim w Nowym Tomyślu.

- W wiążącej nas umowie na oświetlenie miasta i gminy ze spółka ENE-a w danym roku dokonujemy dwóch zmian ustawienia godzin na włączanie-wyłączanie oświetlenia drogowego, co głównie spowodowane jest zmianą czasu z letniego na zimowy i odwrotnie

- wyjaśnia wiceburmistrz Nowego Tomyśla, Adrianna Zielińska. Jak dodaje obecnie ENE-a dokonuje zmiany czasu wyłączania oświetlenia ulicznego z godziny 6:00 na godzinę 7:00.

- Stąd zapewne wynikają różnice w gaśnięciu lamp na różnych ulicach. W Parku Feliksa zostało wyłączone całe oświetlenie, poza główną aleją prowadzącą w kierunku zoo. Jest to związane z oszczędnościami

- dodała.