Nowy Tomyśl. Brak miejsc w przedszkolach

Jak powiedziała nam Maria Wysocka - Raginia, inspektor do spraw nadzoru nad oświatą w gminie Nowy Tomyśl, nie zostało przyjętych około 77 trzy i czterolatków.

Teoretycznie na liście nieprzyjętych widnieje co prawda ponad setka dzieci, jednak w praktyce liczba ta zmniejsza się do wcześniej podanej. Taką sytuację powoduje między innymi fakt, że część rodziców skorzystała z przysługującego im prawa i złożyła podania o przyjęcie swych milusińskich do dwóch, trzech placówek, a nie poinformowała już o tym w oświadczeniu. Nie zmienia to faktu, że blisko 80 dzieci miejsca w gminnym przedszkolu nie znajdzie. Dlaczego?

- Spowodowane jest to głównie dużą liczbą pięciolatków, których w sumie w nowym roku uczęszczać będzie 345. Ponadto zabezpieczyliśmy w naszych przedszkolach 14 miejsc dla sześciolatków, które objął już obowiązek szkolny. Wiemy, że rodzice tych dzieci wystąpili do poradni o odroczenie pójścia pociech do klasy pierwszej szkoły podstawowej. Czekamy na decyzję, a ta pojawi się najpewniej w wakacje, około sierpnia - powiedziała nam.

W tym roku rekrutację przeprowadzały poszczególne przedszkola, a nie gmina. Wszystko związane jest ze zmianą przepisów. Placówki wyznaczyły dodatkowe kryteria, którymi kierowały się w wyborze wolnych miejsc dla dzieci. Jeśli dziecko nie zostanie przyjęte przez komisję rekrutacyjną, to właśnie do dyrektorów mogą odwoływać się rodzice. Takich odwołań odnotowano już około 17. A co jeśli dyrektor odrzuci odwołanie? Rodzice mogą wtedy udać się do sądu administracyjnego.

W sumie od 1 września do publicznych przedszkoli w gminie będzie uczęszczać blisko 960 dzieciaków, z czego ponad 830 do przedszkoli na terenie miasta. - W samym Nowym Tomyślu nie mamy już wolnych miejsc, są za to w naszych czterech oddziałach na wsiach - kończy inspektor do spraw oświaty.

Na terenie gminy działają również dwa przedszkola prywatne, które stają się konkurencyjne dla publicznych placówek. Maria Wysocka - Raginia powiedziała nam również, że odnotowała jeden przypadek podczas obecnej rekrutacji, że rodzice postanowili przenieść 5-latka z publicznej, właśnie do prywatnej placówki.