Nowy Tomyśl: Burmistrz nie złamał prawa

Przypomnijmy, że śledztwo toczyło się nie przeciwko osobie, a w sprawie możliwego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, a także przywłaszczenia mienia nieznanej wartości i przetwarzania danych osobowych. - W działaniach władz nie było czynu zabronionego. Ustalono, że nie doszło do popełnienia przestępstwa - powiedziała nam.

Początek sprawy to 1 kwietnia tego roku, kiedy to policja na wniosek komisji rewizyjnej wkroczyła do gabinetu burmistrza by zabezpieczyć laptop oraz dysk twardy. Sprzęt ten burmistrz wcześniej zabrał z gabinetu dyrektora Ośrodka Oświaty i Sportu, podejrzewając nieprawidłowości w OOiS. Prócz tego działający na zlecenie burmistrza informatyk skopiował część danych na inny dysk, po to, by OOiS mógł normalnie funkcjonować.
Burmistrz Włodzimierz Hibner sprawy nie skomentował, bowiem jak nam powiedział, nie dostał żadnej informacji z prokuratury w tym temacie.

Przewodniczący Rady Miejskiej Marcin Brambor powiedział nam z kolei, że cała sytuacja jest skomplikowana i dotyczy interesu prywatnego jak również publicznego: - Prokuratura zdecydowała o umorzeniu postępowania. Nie zapoznałem się z materiałem dowodowym, gdyż nie byłem osobą zawiadamiającą dlatego też trudno jest mi się odnieść do tego, czy decyzja jest słuszna czy też nie - powiedział nam.

Udało nam się ustalić, że na orzeczenie prokuratury zostało już złożone zażalenie do sądu przez komisję rewizyjną. Jak widać zatem cała sprawa jeszcze się na dobre nie zakończyła. W mieście „pachnie” już jednak kolejną burzą. Wszystko związane jest z protokołem komisji rewizyjnej, Tym razem komisja badała m.in. sprawę budowy gminnej infrastruktury dostępu do internetu. Temat podczas komisji podniósł przewodniczący Marcin Brambor:

- Sprawa rozliczenia dotacji unijnej „Budowa gminnej infrastruktury dostępu do Internetu dla osób wykluczonych” na terenie miasta i gminy Nowy Tomyśl budzi obawy radnych już od marcowej sesji, czyli od momentu gdy rozwiązano Wydział Rozwoju i Promocji, który zajmował się tym projektem. Podczas kwietniowej komisji rewizyjnej postanowiłem o tą sprawę zapytać księgową, która przedstawiła stan sprawy, z którego jednoznacznie wynikało, że projekt nie został rozliczony pod względem księgowym w terminie, tj. do 31 marca 2015 roku. Mam nadzieję, że działanie to nie przyniesie gminy szkody w postaci zwrócenia kwoty udzielonej dotacji bądź też innej dolegliwości finansowej - poinformował nas przewodniczący Rady Miasta.

O komentarz mailowo poprosiliśmy z-cę burmistrza Pawła Mordala, jednak do momentu oddania tego numeru do druku, odpowiedź od włodarza nie dotarła do nas.