Nowy Tomyśl: Trwa kontrola w UM

O sprawę zapytaliśmy również w Urzędzie Miejskim. Zastępca burmistrza Nowego Tomyśla Paweł Mordal powiedział nam, że inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy faktycznie rozpoczęli kontrolę w nowotomyskim Urzędzie Miejskim. Zapytany o powody kontroli odesłał jednak do PIP, dodał, że usłyszał iż gmina Nowy Tomyśl nie była dawno kontrolowana: - Od momentu naszej pracy tutaj, jest to pierwsza taka kontrola - wyjaśnił. - Kontrola w żaden sposób nie wpłynie negatywnie na pracę urzędu. Zresztą różne kontrole zdarzają się częściej, bo np. z Regionalnej Izby Obrachunkowej, czy Urzędu Wojewódzkiego, to rutynowe działania, normalna kolej rzeczy. Nie obawiamy się niczego negatywnego w ramach tej kontroli - zakończył zastępca burmistrza.

O wynikach poinformujemy, jednak w Nowym Tomyślu informacje wśród mieszkańców rozchodzą się bardzo szybko, dlatego też fakt przeprowadzanej kontroli został bardzo szybko zauważony. Błyskawicznie pojawiły się również dyskusje, czym jest ona spowodowana. Część osób zaczęła wskazywać, że ma to na pewno związek z tak zwaną „aferą zwolnieniową”. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku zakończyły się wszystkie procesy sądowe (część z nich w pierwszej instancji - przyp.red.) związane ze zwolnieniami pracownic, jakich burmistrz Włodzimierz Hibner dokonał w pierwszej połowie 2015 roku. Wówczas nagle zlikwidowany został Wydział Promocji, a ze stanowiska usunięto jego naczelnik Ewelinę Szofer - Pajchrowską oraz pracownicę Aleksandrę Plucińską. Pracę straciła wówczas również sekretarz Maria Ceglecka - choć decyzją sądu na stanowisko ją przywrócono, a także wewnętrzna kontroler Karolina Kościańska - Daniec.

Warto również wspomnieć, że w 2016 roku na wniosek jednego z radnych kontrola Państwowej Inspekcji Pracy przeprowadzona została w Urzędzie Miejskim w Lwówku. Burmistrz Piotr Długosz wyjaśnił nam wtedy, że dotyczyła głównie kwestii urlopów jego, jak i pracowników: - Otrzymaliśmy wytyczne, co należny zmienić, poprawić. Dodam, że w ubiegłym tygodniu inspektorzy ponownie się u nas pojawili, by sprawdzić, jak zastosowaliśmy się do zaleceń. My jednak wyeliminowaliśmy wcześniejsze uchybienia - wyjaśnił.