Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Tomyśl. Zarzuty mieszkańców w stosunku do punktu szczepień. Dyrektor szpitala wyjaśnia

Julia Kasperczak
Julia Kasperczak
Dyrektor szpitala tłumaczy kwestie poruszone przez mieszkańców.
Dyrektor szpitala tłumaczy kwestie poruszone przez mieszkańców. Julia Kasperczak
Mieszkanka zarzuca, że w punkcie szczepień nie podaje się szczepionek ostatnim osobom, mimo otwarcia punktu. Inne wskazują na kilka dodatkowych kwestii. Dyrektor wyjaśnia sytuację.

W ostatnim czasie, na naszych łamach informowaliśmy o mniejszym zainteresowaniu szczepieniami. Szpital oferował wolne terminy zarówno na pierwszą dawkę Pfizera, jak i na jednodawkową szczepionkę Johnson & Johnson, a dyrektor placówki, Tomasz Przybylski tłumaczył, że w porównaniu do sytuacji z kwietnia br. chętnych, w szczególności na szczepionkę dwudawkową, jest mniej.

Po naszym artykule skontaktowała się z nami mieszkanka powiatu nowotomyskiego, która poinformowała nas, że jej brat musiał przyjąć drugą dawkę szczepionki, jednak z powodu pracy, spóźnił się kilka minut i przyjechał po godzinie 14.

- Punkt był otwarty, jednak pani powiedziała, że nie mają dla niego szczepionki

- mówi.

Mieszkanka opisała sytuację w mediach społecznościowych, a pod jej wpisem inna mieszkanka wskazała, że jej oraz jej bliskim, kilkukrotnie przekładano wizyty szczepienia. Kolejna zaznaczyła, że na godzinę, na którą była umówiona na szczepienie, zapisano kilka innych osób.

Co mówi szpital?

Dyrektor nowotomyskiego szpitala tłumaczy nam, że zdarzają się przesunięcia terminów szczepień, i o ile wcześniej dotyczyło to przede wszystkim opóźnieniami w dostawach szczepionek, w ostatnim czasie uzależnione jest to przede wszystkim od konieczności wykorzystania pełnej ilości dawek szczepionek zawartych w ampułce.

-Jeśli w ampułce mamy 6 dawek i jeden pacjent się nie zgłosi do szczepienia, musimy zmienić termin szczepienia dla pozostałych pięciu pacjentów. Są to obostrzenia narzucane na nas przez Ministerstwo Zdrowia i dotyczą braku możliwości utylizacji szczepionek z podanego wyżej powodu

- tłumaczy. Dodaje też, że czas pracy punktu jest dostosowywany do zmieniającego się zainteresowania szczepieniami.

- Nie ma to większego wpływu na możliwość zaszczepienia, gdyż każdy pacjent indywidualnie otrzymuje informacje o dacie i planowanej godzinie szczepienia. Niestety w sytuacji jeśli pacjent się spóźni i zgłosi się do szczepienia po czasie pracy, gdy w punkcie już nie będzie medyka uprawnionego do wykonania szczepienia, nie mamy możliwości podania szczepionki. Proponujemy wtedy inny termin. Oczywiście dotyczy to sytuacji, gdy w punkcie jest jeszcze personel administracyjny

– tłumaczy T. Przybylski. Dodaje także, że według wyjaśnień koordynatorki punktu, dotychczas nie było sytuacji, w której pacjent został umówiony na podanie szczepionki w czasie, gdy punkt był zamknięty. Wyjaśnia też, że w punkcie szczepień równocześnie szczepi od dwóch do pięciu zespołów szczepiących.

- Tym samym dopuszczalne jest, iż pacjenci mogą zostać zarejestrowani na tę samą godzinę lub w minimalnych odstępach czasu

- mówi.

Zobacz także

Miejsca i budynki w Nowym Tomyślu, których już nie ma. Co zn...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto