Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja szuka matki noworodka z Borui. Policja nadal nie wpadła na jej ślad

PEW
Mała Agnieszka jest pod opieką lekarzy i personelu szpitala w Poznaniu
Mała Agnieszka jest pod opieką lekarzy i personelu szpitala w Poznaniu PEW
Nowotomyska policja zaprzecza jakoby udało się ustalić personalia rodziców podrzuconego do piwnicy jednego z domów w Borui Kościelnej noworodka. Część mieszkańców wsi twierdzi, że to prostu ludzie nie chcą mówić kim ona jest.

Jakiś czas temu pojawiły się pogłoski, że domniemany ojciec dziecka miał zostać poddany badaniom na ustalenie ojcostwa: -W tej sprawie nic się nie zmieniło, nadal prowadzimy czynności operacyjne mające na celu ustalenie rodziców noworodka – mówi Sławomir Mikułko, naczelnik wydziału prewencji policji w Nowym Tomyślu. –Oczywiście od dziecka został pobrany materiał genetyczny, ale jak to tej pory nie wytypowaliśmy żadnej z osoby, z której materiałem genetycznym można by go porównać – dodaje.

Zobacz także: Wzruszające spotkanie z malutką Agnieszką [GALERIA]

Przypomnijmy. 1 lutego do jednego z domów w Borui Kościelnej ktoś podrzucił, ważącego nieco ponad kilogram noworodka. Dziewczynka – wcześniak, została znaleziona przez właścicielkę domu, panią Annę, która wraz ze swoim bratem udzieliła jej pomocy i wezwała karetkę. Dziecko szczęśliwie przeżyło, choć było bardzo wychłodzone - na dworze panował wtedy kilkunastostopniowy mróz. Według opinii lekarzy, dziecko przyszło na świat w warunkach domowych.

W Borui Kościelnej nie cichną jednak plotki o tym, kto może być matką dziewczynki: -Oczywiście, że się nad tym zastanawiamy –mówi jedna z mieszkanek wsi.
–Ten temat pojawia się przy okazji każdej dłuższej rozmowy. Najpierw podejrzewano jedną z uczennic tutejszego gimnazjum. Teraz słyszeliśmy coś o uczennicy gimnazjum z Nowego Tomyśla. Na razie oczywiście nic nie jest potwierdzone. Według mnie albo panuje tu jakaś dziwna zmowa milczenia, albo policja słabo się stara i nie sprawdza dokładnie wszystkich śladów – twierdzi.
Jak jednak zgodnie potwierdzają mieszkańcy, osoba która podrzuciła noworodka znała dom, do którego go podrzuciła. Weszła bowiem drzwiami od podwórka, które zwykle w ciągu dnia bywały otwarte.

Zobacz także: Noworodek podrzucowny w piwnicy

Jednocześnie policja nadal prosi o kontakt każdego, kto mógłby się przyczynić do ustalenia personaliów rodziców małej Agnieszki. Jeśli jej rodzice się nie odnajdą, dziewczynka trafi najprawdopodobniej do rodziny zastępczej, gdzie nawet kilka miesięcy może potrwać jej ewentualna procedura adopcyjna. Gdyby matka zrzekła się praw rodzicielskich, czas ten znacząco mógłby się skrócić.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto