"Idioci" - tak jeden z radnych nazwał ostatnio innych radnych podczas sesji.
Przypomnijmy, że sierpniowa sesja Rady Miejskiej Nowego Tomyśla była bardzo emocjonująca. Przede wszystkim z powodu dyskusji nad wybudowaniem tężni przy ulicy Zbąszyńskiej. Radny Tomasz Tomaszewicz, wychodząc z sali, użył wtedy określenia "idioci". Jak później tłumaczył, nie wytrzymał napięcia, spowodowanego wymianą zdań.
Tej wypowiedzi bez komentarza nie zostawiła reszta radnych. Nie kryli swojego oburzenia jego postawą i opisywali to zachowanie jako "skandaliczne". Określenia skierowanego do obecnych nie było słychać na nagraniu z sesji, ale powtórzył je do mikrofonu Błażej Lipiecki.
Po samej sesji na profilu facebookowym radnego pojawiły się przeprosiny, skierowane nie tylko do radnych, ale również do wszystkich, którzy oglądali sesję.
Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:
Komisja skarg, wniosków i petycji zajmowała się tym tematem
Temat powrócił 27 września, podczas 75. sesji Rady Miejskiej. Jak poinformował Jakub Skrzypczak, przewodniczący komisji skarg, wniosków i petycji, 19 września komisja rozpatrywała wniosek o wydanie stanowiska części radnych w sprawie tego incydentu. W dokumencie tym autorzy podnosili, że takie zachowanie jest skandaliczne i karygodne.
W związku z tym, że komisja uznała wniosek za zasadny, a samo zachowanie radnego za naganne, na sesję przygotowana została uchwała wraz z załączonym oświadczeniem.
- Rada Miejska potępia i uznaje za nieetyczne zachowanie radnego. Wyraża również swój zdecydowany sprzeciw takiej postawie, niegodnej pełnionej funkcji radnego
- czytamy w opublikowanym oświadczeniu. W dalszej części możemy znaleźć treść, iż radni mają prawo do wyrażania swoich poglądów i swojego zdania, ale nie upoważnia to do obrażania innych.
Z procedurą w sprawie stworzenia samego oświadczenia nie zgadzał się Łukasz Chalasz. Pytał on m.in. o samą podstawę prawną, która kierowała członkami komisji, podejmując takie, a nie inne kroki. Do zarzutów odniósł się sam przewodniczący, który powiedział, że podstawą prawną jest sam statut. Z tym nadal nie zgadzał się Ł. Chalasz, tłumacząc, że statut nie jest żadną podstawą prawną.
- Był wniosek o wydanie stanowiska, więc żadnego błędu z naszej strony nie widzę
- tłumaczył Jakub Skrzypczak, przewodniczący komisji. Jak podnosił dalej Ł. Chalasz, Rada Miejska nie ma prawa oceniać, strofować lub karać drugiego radnego. Jak twierdził, mają do tego prawo tylko i wyłącznie wyborcy, którzy na danego radnego głosowali. Jego zdaniem wniosek powinien zostać oddalony i pozostawiony bez rozpatrzenia.
Sam Tomasz Tomaszewicz również zabrał głos w dyskusji. Na samym początku przytoczył incydent z użyciem określenia "stara lampucera", o którym mówiła cała Polska. Przypomnijmy, że tak jedną z radnych nazwał Marek Ratajczak - przewodniczący RM w wiadomości przesłanej do części członków rady (jak później tłumaczył omyłkowo). Nawiązując do tej sytuacji Tomasz Tomaszewicz stwierdził, że to był skandal. Przyznał się jednak również do swoich słów i ponownie przeprosił.
Więcej o sprawie "starej lampucery" pisaliśmy tutaj:
- Szkoda, że tylko mnie zauważacie. W tamtym przypadku nie było apeli, nie było skarg (w sprawie "starej lampucery" - przyp. red.). Chciałbym jeszcze raz przeprosić wszystkich moich wyborców i mieszkańców. To się nie powinno wydarzyć
- powiedział radny. Dodał też, że choć można w niektórych kwestiach się nie zgadzać to przecież powinien on mieć prawo do swojego zdania.
Ostatecznie radni pochylili się nad uchwałą i została ona przyjęta. 9 radnych głosowało "za", 9 było "przeciw", a dwie osoby się wstrzymały.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?