Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Iluminacje, jak z bajki w Opalenicy. Wspaniała tradycja rodziny Koniecznych [ZDJĘCIA I FILM]

Dominika Kapałka
Dominika Kapałka
Tradycyjnie od wielu lat świątecznie oświetlony dom w Opalenicy przy ulicach Wyzwolenia robi ogromne wrażenie. Jak Wam się podoba? My jesteśmy zachwyceni zdjęciami i filmami! Rozmawialiśmy również z synem pomysłodawcy tego przedsięwzięcia Pawłem Koniecznym - skąd wzięła się ta tradycja? Ile lat już trwa? O tym wszystkim w artykule poniżej.

Taka mała Opalenica...

Opalenica niewielkie miasto w województwie wielkopolskim, w powiecie nowotomyskim. Położone nad rzeką Mogilnicą, 40 km na zachód od Poznania. Na koniec czerwca 2021 roku miasto liczyło 9520 mieszkańców.

Prawa miejskie uzyskała około 1400 r. W mieście znajduje się liceum ogólnokształcące i szkoła zawodowa, poza tym jest ośrodkiem usługowym dla rolnictwa oraz siedzibą cukrowni Opalenica oraz Fabryki Maszyn Rolniczych Pol-Mot. W pobliżu Opalenicy eksploatowany jest na lokalne potrzeby gaz ziemny. Ale to nie wszystkie ważne informację...bardzo istotną dla mieszkańców Opalenicy jest fakt, że co roku, przy ulicy Wyzwolenia pojawia się taki cuudowny dom, przepiękny, bo ustrojony milionem lampek i świątecznych ozdób.

Tradycja oświetlenia domu i ogrodu Państwa Koniecznych liczy sobie już blisko 20 lat

Ale to nie wszystkie atrakcje, raz w roku i to już od października Paweł Konieczny wraz ze swoim kuzynem kontynuuje zapoczątkowaną przez ojca i wuja tradycję strojenia domu oraz ogrodu przy ulicy Wyzwolenia w Opalenicy. Kolorowe światełka rozwieszono na ogrodzeniu, domu, jak również na drzewkach znajdujących się tuż przed nim. W ogrodzie pojawił się ogromny gwiazdor, a także inne ozdoby. A sam wystrój posesji jest imponujący!

- Tata rozpoczął tradycję, gdy mieszkaliśmy jeszcze w Kopankach. Wtedy to stroił już dom i ogród. Było to już blisko 20 lat temu. Dokładnie nie pamiętam roku, ale byłem wtedy małym chłopcem i dobrze pamiętam, jaką radość przynosiło to mojemu tacie

- wrócił pamięcią nasz rozmówca. Ze smutkiem Paweł Konieczny powiedział również, że jego ojciec w tym roku umarł.

- Siostra mnie pytała, czy będę kontynuował tradycję taty. Nie mogłem podjąć innej decyzji. Inaczej mógłby mnie w nocy straszyć

- śmieje się.

Ile lampek znajduje się na posesji? "Tego nikt nie był wstanie policzyć" - mówi P. Konieczny

Mieszkaniec Opalenicy sam wskazuje, że nie udało się policzyć ile lampek i kompletów znajduje się w ogrodzie i na budynku domu.

- Szczerze? Nigdy nie mogliśmy tego policzyć. Kiedyś chcieliśmy to zrobić, ale przy którymś tysiącu wszystko nam się pomieszało. Mogę powiedzieć, że z roku na rok dochodzą nowe ozdoby, zestawy światełek i iluminacje. Chcemy coraz bardziej urozmaicać ten widok

- zdradza Opaleniczanin. Dodaje on również, że coroczna iluminacja w ich nieruchomości budzi zainteresowanie wśród mieszkańców.

- Wiele osób, z różnych stron, nawet bardzo dalekich zatrzymuje się aby zrobić zdjęcie samej posesji, czy zapozować na tle. To bardzo miłe, bo czujemy, że inni ludzie doceniają naszą pracę i zaangażowanie w to "dzieło". Bo to naprawdę takie prawdziwe "świąteczne dzieło". Cieszy nas efekt, uśmiech dzieci i dorosłych, którzy podziwiają nasz dom. Słyszymy od mieszkańców również mnóstwo miłych słów podziwu i fascynacji

- mówi Paweł Konieczny, syn kontynuujący tradycję. Nadmienia on również, że posesja nie jest normalnie dostępna dla wszystkich, ale gdy ktoś chce wejść do ogrodu, ma taką możliwość.

A jak długo trwa samo ustrojenie?

Mieszkaniec domu "jak z bajki" przy ulicy Wyzwolenia informuje, że wraz z kuzynem zaczyna strojenie już w październiku.

- Zaczynamy w październiku. I tak sobie spokojnie, nawet nie każdego dnia, ale co jakiś kolejny zakładamy lampki. Tak na prawdę gdybyśmy tylko to robili i chcieli to zrobić szybko - to myślę, że udało by nam się w ciągu 3, 4 dni zrealizować to zadanie

- przyznaje Paweł Konieczny.

Czy realizatorzy iluminacji nie boją się wysokich rachunków za prąd?

Pan Paweł tłumaczy, że korzysta z energii dostarczanej z fotowoltaiki. Wcześniej nie interesował się rachunkami, ponieważ gdy żył tata, on się tym zajmował i płacił za prąd.

- Dopiero w momencie rozliczenia będę miał wgląd do tego, ile tak na prawdę wyniosła nas ta tradycja strojenia. Ale tak czy inaczej kontynuowałbym tą inicjatywę mojego taty. Go już wśród nas nie ma, ale pamięć po nim pozostanie na długo, również m.in. dzięki tej wspaniałej iluminacji

- wyjaśnił. Zapewnił on również naszą redakcję, że również w przyszłym roku z pewnością znów zapalą się miliony lampek na posesji przy ulicy Wyzwolenia i kolejny rok mieszkańcy Opalenicy i okolicznych miejscowości będą mogli podziwiać te piękne iluminacje.

Iluminacje, jak z bajki w Opalenicy. Wspaniała tradycja rodz...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowytomysl.naszemiasto.pl Nasze Miasto