Ta wstrząsająca historia, jak już informowaliśmy, rozegrała się przed Świętami Wielkanocnymi. Na kontrolę do Jastrzębska Starego po anonimowym doniesieniu udali się pełnomocnik Zarządu Stowarzyszenia „Pogotowie dla Zwierząt” w Trzciance - Grzegorz Bielawski oraz członek Polskiego Związku Hodowców Koni i jednocześnie inspektor Pogotowia dla Zwierząt ds. koni - Krystyna Kukawska.
To, co zastali, zszokowało ich: - W gospodarstwie nikogo nie zastaliśmy. Podczas kontroli okazało się, iż każdy z ośmiu koni stał w osobnym boksie - informuje nas Grzegorz Bielawski. - We wszystkich boksach znajdowała się gruba warstwa odchodów, bez najmniejszych śladów ściółki.
W żadnym boksie nie było pojemnika na wodę ani żłobu. Konie były w kondycji złej lub głodowej. U większości widoczne były żebra, guzy biodrowe, guzy kulszowe, grzebienie łopatek oraz wyrostki kolczyste kręgosłupa. Kopyta były przerośnięte, popękane, od dłuższego czasu nie werkowane. Konie miały zmierzwioną sierść i rozdęte brzuchy, co mogło świadczyć o silnej inwazji pasożytów przewodu pokarmowego.
W boksach widoczne były śladowe ilości siana, nie było słomy. Stwierdzono, iż zaniedbanie koni mogło trwać co najmniej od października ubiegłego roku. Sądzić tak można po stanie kopyt. Jeśli chodzi o brak prawidłowego żywienia i głodzenie mógł to być nawet dłuższy okres. Wszystkie konie utrzymywane były w rażących warunkach, daleko odbiegających od dobrostanu zwierząt - dodaje.
Tego samego dnia kontrolerzy udali się do Komendy powiatowej Policji w Nowym Tomyślu. Złożono tam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami poprzez ich głodzenie, utrzymywanie w rażących warunkach oraz stosowanie okrutnych metod w chowie i hodowli koni. Grozi za to do 2, a w przypadku szczególnego okrucieństwa nawet do 3 lat więzienia.
Sprawę skomentował rzecznik KPP Przemysław Podleśny: - Wszczęliśmy dochodzenie w tej sprawie. Jednak bardziej skłaniamy się do zarzutu o zaniedbanie zwierząt, niż do znęcania się nad nimi. Wymiar kary jest to podobny. Na razie przesłuchaliśmy w tej sprawie dwoje świadków. Ustaliliśmy ponadto, że właścicielka od jakiegoś czasu nie mieszkała tam, gdzie znaleziono konie. Zwierzęta mogły pozostawać bez opieki nawet pół roku. Sprawa jest rozwojowa - powiedział nam P. Podleśny.
Więcej w Tygodniku Dzień Nowotomysko - Grodziski z 9 kwietnia
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?